Stoisz w drzwiach, choć jeszcze nie rozumiesz po co
Zastanawiasz się, co w zamian można chcieć
Dawne myśli lakiem z listów spowił mrok, objął je
Wolisz uciec niż spokojnej nudy smak.
Ja w zamian nie pokocham nic
Choć wystarczy sił by żyć
Spełnienia dawny czar
W powolnym marszu równy puls
Teraz umiem czekać już
Zapadam w naszą otchłań snu
Zapadam w otchłań…
Stoisz w drzwiach, a z każdą chwilą rośnie próg
Za nim światła miast i wrażeń nowych głód
Są miłości, których nie należy spełniać, bo nie
Gdy w czekaniu odnajdujesz cudu sens.
Ja w zamian nie pokocham nic
Choć wystarczy sił by żyć
Spełnienia dawny czar
W powolnym marszu równy puls
Teraz umiem czekać już
Zapadam w naszą otchłań snu
Otchłań snu…
Ja w zamian nie pokocham nic
Choć wystarczy sił by żyć
Spełnienia dawny smak
W powolnym marszu równy puls
Teraz umiem czekać już
Zapadam w otchłań snu
Ja w zamian nie pokocham nic
Choć wystarczy sił by żyć
Spełnienia dawny smak
W powolnym marszu równy puls
Teraz umiem czekać już
Zapadam w naszą otchłań snu
Otchłań snu…
Otchłań snu.